Hodża, superbohaterowie i tożsamość opowiadacza

hodza (1)12MFSO_ikonkaFB

Wszyscy opowiadacze świata znają, a bardzo wielu z nich nosi w swoim podróżnym bagażu opowieści hodży Nasreddina…

Pewnego razu Nasreddin wraz z karawaną kupców przemierzał pustynię. Gdy zapadła noc i miał już się ułożyć do snu pod gołym niebem, przyszła mu do głowy pełna niepokoju myśli:

– Kiedy zasypiam, często zapominam kim jestem. Wiele razy zdarzało mi się, że we śnie latałem jak ptak, pływałem jak ryba, stawałem się znów dzieckiem a nawet przybierałem ciało kobiety! Skoro tak się dzieje, to przecież jest możliwe, że pewnego dnia SIĘ ZAPOMNĘ! Obudzę się i nie będę wiedział, kim jestem! To byłoby straszne! Nie zmróżę więcej oczu, póki nie wymyślę zabezpieczenia przed taką katastrofą!

Hodża myślał i myślał przez pół nocy, aż wreszcie znalazł rozwiązanie. Ze swojej podróżnej sakwy wyjął czerwona wstążkę i przywiązał ją sobie do nogi.

Załatwione! – zawołał z radością sam do siebie. – Kiedy rano się obudzę, spojrzę na wstążkę i od razu sobie przypomnę, że jestem hodżą Nasreddinem!

Uspokojony szybko zasnął z uśmiechem na twarzy. Tak się jednak złożyło, że jego słowa wpadły do ucha pewnego żartownisia, który odwiązał wstążkę z nogi Nasreddina i przywiązał ją do ogona wielbłąda.

Hodża budzi się o świcie. Przeciera oczy i zauważa wstążkę na ogonie wielbłąda. Zamyka oczy i jeszcze raz je otwiera, a potem szczypie się w policzek. Nic się nie zmienia. Wstążka buja się na wietrze na ogonie wielbłąda.
– No tak… – wstchnął hodża. – Skoro ja jestem nim, TO KIM TERAZ JESTEM JA?

Nasreddin_(18th-century_work)

 To jedna z moich ulubionych opowieści o Nareddinie, tym głupim mędrcu, czy też mądrym głupcu – przewodniku opowiadaczy. Dotyka ona tajemnicy, która towarzyszy mi zawsze, kiedy opowiadam i jest dla mnie nieustającym wyzwaniem i inspiracją. A jest ona ukryta w pytaniu: KIM JEST TEN, KTO OPOWIADA? JAKA JEST TOŻSAMOŚĆ OPOWIADACZA?

To jeden z najprzyjemniejszych stanów w opowiadaniu historii przed publicznością, kiedy opowieść jakby się nam  wymyka i zaczyna sama opowiadać (i już nie my ją opowiadamy, ale ona nas). Zaczynamy wtedy używać niezaplanowanych słów i gestów i patrzymy na to wszystko z boku, choć zarazem jesteśmy przecież w środku tego życia – opowieści. Opowieść nami opowiada, ale jednocześnie nie gubimy nad nią kontroli, widzimy wyraźnie nasz cel –pointę, jak jeździec linię mety na torze wyścigów konnych.

Oczywiście można by posłużyć się językami psychologii czy antropologii teatru i ująć tę ukrytą tożsamość opowiadacza w pojęciowe ramy, zrobić z niego jakąś odmianę podmiotu lirycznego, narratora, przyłożyć do niej kategorie brechtowskiego dystansu… Można by… Ale mnie to nie jest dzisiaj potrzebne. Są pytania, na które nie trzeba szukać odpowiedzi, lecz czerpać energię z niepokoju tej ciekawości…

Więc jestem ciekaw, bardzo ciekaw wszystkich, naprawdę WSZYSTKICH gości 12. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Opowiadania „Suparbohaterowie”. Jak futbolowa drużyna wybiegająca z tunelu na murawę boiska: Basia Derlak, Michel Hindenoch, Raphael Rodan, Sahand Sahebdivani, Manya Maratou, Magda Lena Górska, Serge Tamas, Abbi Patrix, Regina Sommer, Ragnhild A. Mørch, Katarzyna Jackowska – Enemuo. Wymieniam tylko „jedenastkę”, ale przybędzie ich więcej! A każdy ze swoimi opowieściami o superbohaterach w podróżnym bagażu. Ale dla mnie to oni sami będą superbohaterami, którzy zdobędą się na odwagę (tak, do tego potrzeba odwagi!), by wzlecieć ponad siebie na skrzydłach opowieści, zgubić siebie po to, by siebie odnaleźć? Nie jestem pewien…

I nie mogę się też doczekać spotkania z moimi bohaterami, o których… którzy  będą mnie opowiadać: Don Kichotem i Kazimierzem Deyną. I tej chwili fascynującej wątpliwości rodzącej pytanie: KIM TERAZ NAPRAWDĘ JESTEM?

Grupa Studnia Don Kichot

Jarek Kaczmarek?

(ilustracje: commons.wikimedia.org)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia, Opowiadacze. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.